treningowo

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 0

Kilka km z okazji wyjazdu do dentysty, a po pracy pół godzinki na odstresowanie:) Droga na jagodnik już podeschła i można śmigać:)

Do stajni

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

W końcu udało się skończyć zamówiony obraz więc dziś już o 17 wsiadłam na rowerek i przez Krasny Las, czyli na okrętkę pojechałam do stajni. Dziś robiłam za kowala - przycinałam kopytka. Powrót do domu przez Bażantarnię, czerwonym - zaskakująco sucho, a błoto przymarznięte - czyli można jeździć :) 

Sprintem

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

czasu wiele nie miałam, bo dzien mocno napięty, praca do 13 a na 17 do teatru na "Romeo i Julię", ale po obiedzie wyskoczyłam na godzine na Rangóry. No i stwierdzam, że jest moc:) Szybko wdrapałam się na Próchnik, bo wiatr nie przeszkadzał, jeszcze szybciej zjechałam przez Rangóry, no i powrót po płaskim już pod wiatr. Łącznie wyszła mi średnia 22,5km/h, czyli zaskakująco wysoka :)

treningowo

Piątek, 21 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 0

Moja abstynencja rowerowa jest spowodowana przez prace malarskie - (ruszyłam z malowaniem ściany) oraz przez Patryka, który rower kupi dopiero w kwietniu, a obecnie ma urlop, więc zagospodarowuje mój czas wolny dla siebie:) albo ciągnie mnie do stajni:)

Dziś mogłam sobie wyskoczyć na rowerek, pogoda piekna, więc szkoda nie skorzystać. No ale niesety, jak wyciągnęłam rower z garazu o 17 to zaczęło padać, ale nakrecona na jazdę pojechałam w deszcz. Trasa asfaltowa, przez Krasny Las, powrót przez Jagodnik terenowy - droga rozjeżdzona fatalnie, chlapa i ciapa.

do hospicjum

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 0

Laryngolog

Piątek, 14 lutego 2014 · dodano: 14.02.2014 | Komentarze 0

Pojechałam do laryngologa, a tam sie okazalo, że wzięłam nie to skierowanie. Więc powrót do domu po właściwe i jeszcze raz pędem do lekarza.

A teraz sprzątanie. Walentynkę już dostałam :) Wieczorem kolacja i kino w temacie. 

Trening z księżycem

Czwartek, 13 lutego 2014 · dodano: 14.02.2014 | Komentarze 0

Nadal czasem pokasłuję, ale w czwartek nie wytrzymałam i wsiadłam na trening. Pojechałam sobie przez Krasny Las na Rangóry. Jechało mi sie dobrze, bo się okazało, że lekko z wiatrem:) Dość szybko wspięłam się na góreczki. Księżyc mocno świecił tak, że rzucał mój cień na pobocze. Lubię jazdę w świetle księżyca. Szybki zjazd przez Rangóry i powrót dołem - no i tu wyszło jak mocno wieje :D Przednio boczny wiatr nie pozwalał na szybką jazdę. 
Ogólnie wiele nie pojeżdzę, bo remont - ten kurzący się zakończył, teraz wielkie sprzątanie. A potem artystyczne malowanie ściany.

Rozruch? albo nie?

Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 4

Dziś w końcu normalna jazda - pojechałam sobie do stajni i wracając pokręciłam się po mieście.
O dziwo kondycja mi nie spadła, średnia wyszła przyzwoita a i na brak siły i energii nie narzekam. 
Ale póki co zbyt wiele sobie nie pojeżdzę, bo zaczęłam remont w salonie i będę sobie robic malowidło na ścianie. W ogóle ten rok będzie zdecydowanie mniej rowerowy niż poprzedni. A to dlatego, że planem numer jeden na ten rok jest zajść w ciążę :)

Rozruch po chorobie

Czwartek, 6 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 1

Długo długo trzymała mnie jakaś paskudna zaraza, co nie chciała odpuścić od grudnia - 2 tyg antybiotyk, zero roweru przez miesiąc już w zasadzie, a ja jeszcze pokasłuje i jeszcze nie jest do końca dobrze. No i temperatura która uparcie przekracza 37,5 mimo, że nie czuję się już chora. No ale wznawiam rowerek, bo ilez można siedzieć w domu? Pierwsze km przez 3 dni - pare spraw do załatwienia.