Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi AgniechaEG z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 53955.90 kilometrów w tym 9888.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 184889 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy AgniechaEG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki rowerowe

Dystans całkowity:7652.21 km (w terenie 2482.00 km; 32.44%)
Czas w ruchu:475:18
Średnia prędkość:15.45 km/h
Maksymalna prędkość:53.40 km/h
Suma podjazdów:7413 m
Suma kalorii:24038 kcal
Liczba aktywności:139
Średnio na aktywność:55.05 km i 3h 34m
Więcej statystyk
  • DST 34.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 14.57km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Terenowo wokół Rubna

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 0

Sobotę organizował Dominik, wybrał trasę terenową przez Kamiennicę Elbląską, a celem był piknik w Rubnie na działce kolegi i strzelanka. Powrót oczywiście przez Modrzewinę - bo nuda wracać asfaltem.

TRASA I FOTKI


Widoczki





https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/1000528_209021042579055_598493188_n.jpg


A to zabawa po pikniku:)




  • DST 163.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 08:30
  • VAVG 19.18km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Somonino - inscenizacja historyczna

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 1

O 6 rano wyruszyliśmy z Elbląga na Piknik historyczny 1945 w Somoninie. Dominik jest członkiem grupy odtworzeniowej i brał udział w tej inscenizacji - byłam ciekawa jak to sie odbywa więc stąd cały pomysł wyprawy.

Pojechaliśmy przez Tczew, który osiągnęliśmy jeszcze przed godz 9 zaliczając 55km. Boczny wiatr utrudniał jazdę. Od Tczewa zaczęło się pod górkę - do Godziszewa asfalt, a potem miało być terenem - bo na skróty. Z terenem zaczęły się przygody, lub jak to określił później Dominik - "komplikacje". To chyba właściwsze słowo - pierwsza droga była przeorana, więc trzeba było zawrócić i zmienić trasę. Potem było ciężko - mokro, miękko, błoto, kałuże i ciągle pod górę. Teren nas spowolnił bardzo. Więc padła decyzja - jedziemy asfaltem. Konieczny był tylko jeszcze jeden odcinek terenowy - który zaczął się na 105 metrach, a zakończył na 266... Było bardzo ciężko. Do Somonina dalej asfalt, góra dół, góra, dół. Dotarliśmy o 14 do Leśniczówki Sarni Dwór gdzie odbył sie piknik. Po zakoćzeniu imprezy powrót do Pruszcza na pociąg. Najtrudniejsze było wyjechanie z leśniczówki dogłównej drogi - troche błądzenia i zawracania, lasem, polem, ale się udało. Do pruszcza było kilka podjazdów (zwł jeden konkretny nas powalił) ale przede wszystkim z górki - no pięknie się śmigało :D Dojechaliśmy 45km w 2,5 godz i zdążyliśmy na pociąg :)

Po powrocie jeszcze małe krecenie rozluźniające i do Dominika na herbatkę:)

Trasa orazs fotki TUTAJ




  • DST 19.80km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 16.97km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do stajni

Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 17.05.2013 | Komentarze 2

Do stajni dojechałam w 30 minut, przez bażanta to najlepszy wynik. Godzinka jazdy konnej, powrót po 22. Uwielbiam jeździć w nocy po bażantarni:) choć to mało rozsądne po 22 szlajać się po lesie samej z rowerem... no ale co ja poradzę.




  • DST 42.00km
  • Teren 34.00km
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Owidz i Las Szpęgawski

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 2

Ostatni dzień majówki - tym razem buszowalismy po Kociewiu, celem było grodzisku w Owidzu i miejsce straceń w Lesie Szpęgawskim. A ruszalismy z Boroszewa.

TRASA






Grodzisko całkiem spore, ale puste





Zaorali drogę, trzeba polem,






Las Szpęgawski - miejsce straceń


Droga krzyżowa


Pomniki ku pamięci i dużo grobów masowych




Groidzisko




  • DST 78.80km
  • Teren 63.00km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krzyż Jezior Wdzydzkich - kraina terenów prywatnych

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 3

Kolejny dzień majówki - Krzyż Jezior Wdzydzkich. Zapamiętany przeze mnie z 2011r. jako lajtowy, tym razem dał nam nieźle w kość! Plan był konkretny - terenem jak najbliżej jeziora. Pierwsze pól trasy szlakami, o ile się dało, bo jak się okazało jest to kraina terenów prywatnych - wszędzie tabliczki, zakazy wstepu, albo ogrodzenia. Wyprzedane wszystko co tylko się dało! Szlak czasem wyprowadzony gdzie indziej, czasem urywał się nagle bo przechodził przez czyjś teren. Zaliczyliśmy też przeprawę wpław przez wykop :) No bo co? :)

Od Przetarni, po zachodzniej stronie jeziora zaczęły sie wielkie piachy. Wcześniej też się trafiały, ale nie aż tyle, a tu całe drogi były bardzo rozjeżdzone i kopny piach spowolnił nas masakrycznie. Zresztą droga powrotna to była czysta improwizacja, ciągle przewijały sie jakieś szlaki rowerowe, których na naszej mapie nie było. Ale udało się nie pogubić i pojechać mając wszystko pod kontrolą :) Po 11 godzinach przygody dotarliśmy do hotelu umordowani ale nasyceni pięknymi widokami.

Z plusów mogę napisać, że wieża widokowa we Wdzydzach jest darmowa!

TRASA



Lasami jechało sie super




Dominik i krowa :)


Wda


Przeszkoda naturalna:)


Wiosenna zieleń...


...zachęciła nas do chwili na Twixa


ścieżka na zboczu


można było zjechać niekontrolowanie;)




Widok z wieży we Wdzydzach




Widok na cypel


widok na przystań


Widok na rowerki. Stojak był - wyrwikółka i do tego przenośna;)


Widok na wieżę od środka


Widok na wieże od zewnątrz


Skansen


Dalej w drogę!


Przeważnie takie widoki


Przeprawa na szlaku była tylko przedsmakiem...


...tego co czekało nas 5 metrów dalej :D Z drugiej strony był oczywiście teren prywatny i zero szlaku.


A to już na czarnym




co ciekawsze odcinki trzeba było uwiecznić




Punkt widokowy - Wdzydze Tucholskie


No szlak jest pieszy, więc co się dziwić :)




Tu jeszcze nie było duzo piachu


Na krańcu jezior


Przytarnia




Można odpocząć


A to już piach.


i więcej piachu


i ciągle tylko takie tabliczki


Przez rezerwaty droga na szczęście twarda


A tu piach i szuter


Przejście przez jar bobrowy


tutaj bobry uzywają siekierek




ostoja bobrów




Kto zamawiał piach?




  • DST 42.00km
  • Teren 32.00km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszuby - na szarlotkę do Sikorzyna

Piątek, 3 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 1

3ci dzień majówki miał być deszczowy i mieliśmy odpoczywać bez rowerów. Pogoda jednak zrobiła psikusa i było piękne słońce :) Plan był na kajaki, ale jak zobaczyliśmy cenę 8zł/h to się nam odechciało. Zato Dominikowi spodobało się w dworze Wybickich, który zwiedzalismy poprzedniego dnia. Była tam herbaciarnia, ale wtedy nie mielismy czasu na herbatki, bo jechaliśmy na Szymbark. Więc padło jednak na lajtową wycieczkę do Sikorzyna na herbatkę i szarlotkę w zabytkowym dworze. Pojechaliśmy oczywiście lasami, do Sikorzyna zaliczając może poł km asfaltu :) Trase powrotną też chcieliśmy sobie urozmaicić o nieznane jeszcze drogi, przy okazji omijając upierdliwy szuter z dnia poprzedniego. No cóż... na kaszubach dużo tras między wioskami jest utwardzanych żwirem i tłuczniem, po których jeździ się niefajnie. Bez problemów trafiliśmy do Kościerzyny, gdzie zato przez nieczytelność znaków wydłużyło się nam poszukiwanie Muzeum Kolejnictwa. Na ryneczku zjedlismy obiad i czas było wracać.

TRASA


Dróżka przez las


Przy Młynie Wieprznica


Przyjemne drogi do Skorzewa


Przydrożne krzyże i kapliczki to częsty widok


Dwór Wybickich




Prosiaczki


Muzeum Kolejnictwa


Fontanna w Kościerzynie


Las z Kościerzyny do domu - bardzo przyjemna dróżka.




  • DST 59.20km
  • Teren 43.00km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszuby - Szymbark i Wieżyca

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 3

Drugi dzień majówki. Ruszaliśmy z hotelu Garczyn koło Łubiany. Piękny i niedrogi ośrodek, doskonały na bazę wypadową w kierunku zarówno Kaszub jak i Borów Tucholskich. Najpierw kierunek Kościerzyna na małe zakupy. Pierwszy cel - Sikorzyno i dwór Wybickich. Trafilismy dzień zwiedzania, więc skorzystaliśmy z tej możliwości. Dwór pełen eksponatów, pachnący historią, z ogrodem i labiryntem. Kolejny przystanek to Szymbark i jego atrakcje z odwróconym domem na czele. Wiezycę zdobyliśmy kierując się czarnym szlakiem już od Szymbarka. Za Wiezycą skierowaliśmy sie na czerwony szlak, skracając jednak jego pętlę przy Jeziorze Patulskim. Dalej już czerwonym mielismy trasę aż "pod dom". Okazało się jednak, że szlak na mapie nie pokrywa się ze szlakiem w terenie, co czasami było mylące.

Trasa w głównej mierze terenowa. Asfaltu niewiele. Drogi obfitujące w gruby szuter, czasem tłuczeń bywały upierdliwe dla rowerów. No i trasa bardzo pofałdowana, dużo wyczerpujących podjazdów.
Ale widoki jak to na Kaszubach - piękne.

TRASA


Droga na Sikorzyno


Mostek


Dawny nasyp kolejowy do Sikorzyna


Dwór Wybickich Sikorzyno


Szymbark


Szymbark


To co w tym XD opisane to dokłądnie mamy podczas jazdy na rowerze :D


Czarny szlak na Wieżycę


Widok z wiezy


Mała przeprawa


A w dole wąwóz


Szlak pieszy, czasem typowo pieszy:)




Dominik na podjeździe


Jezioro Patulskie




Na czerwonym










Coraz bliżej domu, ciągle podjazdy i zjazdy.


Zachód




cdn...




  • DST 29.00km
  • Teren 16.00km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszuby - Lubygośc i okolice

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 1

Pierwszy dzień Kaszubskiej majówki. Na początek rozgrzewkowo, lajtowo. Rowerki na samochodzie, najpierw zwiedzanie zamku w Łapalicach, obeszliśmy wszystko co się dało, a potem do Mirachowa, gdzie pozostawiwszy auto rowerami udalismy się na wycieczkę. Czerwony szlak miał nas prowadzić, choć konieczne były modyfikacje trasy. Najpierw Diabelski Kamień, potem Lubygość i jaskinia, dalej bunkry Gryfa Pomorskiego i Szczelina Lechicka z przepięknym widokiem. Trasy malownicze, las cudowny. Od jeziora Potęgowskiego odbiliśmy na Zamkową Górę, która nas zaciekawiła, ale nic tam nie znaleźliśmy poza wzniesieniem i drzewami. Ale piękny jar na trasie był wart tej skuśki;) Dalej do leśnego asfaltu i kierunek na Mirachowo, jeszcze odbicie na Palestynę i punkt widokowy. W Mirachowie mały pinknik u podnóża kapliczki i spowrotem do auta, by pojechać do punktu docelowego - do Łubiany!


Łapalice


zamczysko


pomysłowość graficiarzy nie zna granic





A to już na rowerowej trasie




Diabelski Kamień


Jaskinia


i obok kolejna pieczara


Bunkier wewnątrz


i przed wejściem


Na trasie


Widooki piękne




Karkołomnie dla urozmaicenia


I przeprawa przez strumień, żeby było ciekawiej


i dalje klimatyczna droga zboczem




i przeszkoda


jezioro Potęgowskie


Jarem w kierunku Góry Zamkowej


Słup - tu już asfalt powrotny


Rezerwat "kurze grzędy"


Przyjemna dróżka, prawda?


Palestyna punkt widokowy



Mirachowo kapliczka


Piknik z takim widokiem.

CDN...




  • DST 70.50km
  • Teren 19.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kadyny Tolkmicko Chojnowo

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 2

Dziś z Dominikiem postanowiliśmy poszlajać się trochę w terenie na Wysoczyźnie. Najpierw działka, obrobić truskawki w potem w trasę. Lasami przez Jagodnik, Ogrodniki, Pagórki do Kadyn - czarną drogą. Wiosną trasa ta wiodąca dnem wąwozu jest bardzo malownicza - widać ogromną wysokość szczytów po bokach. Taka namiastka gór. Z Kadyn udaliśmy się na Tolkmicko i tam wdrapaliśmy się na punkty widokowe. Pierwszy raz podjechałam na sam szczyt. Pocieszyliśmy oczy, ale trzeba jechać. Dalej przez łąki do Nowinki, Chojnowa, gdzie na placu biwakowym rozpaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełkaski. Przebiega tędy szlak czerwony, którym przez las udaliśmy się do asfaltu. Powrót do Elbląga gŁównym asfaltem. W Zajączkowie dostrzegliśmy ślady bobrów, tuż obok drogi.
To była trasa syta pięknych widoków, a do tego Dominikowa życiówka:) No od czegoś trzeba zacząć :D Najważniejsze, że połknął bakcyla jazdy w terenie :D

TRASA


Na Jagodnik suchutko


W pięknolesie


Kamyczek


łabędzia dolina


A to niespodzianka! A dna dalej nie widać...


Na szczęście małe przedzieranie bokiem i można przejśc suchą nogą.


Brama do lasu


Grabianka przy Czarnej Drodze


Wąwóz na uboczu




Mostek do Rezerwatu Buków


W Rezerwacie Buków


Piękny wąwóz


punkt widokowy nad Tolkmickiem




Chwila relaksu


;)









Wąwóz


Nowinka i drzewka w łodzi


Miejsce biwakowe przy Chojnowie


Leśna droga




My


Zachodzik


Miejsce wypoczynkowe przy Hucie Żuławskiej




Nowy gatunek głodnego bobra - przepisy BHP wymagają widac kasku ;)




  • DST 72.31km
  • Teren 11.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa na kamień 3 krzyży z ekipą

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 2

MarekB dziś zwoływał wycieczkę, której celem było odnalezienie kamienia z 3 krzyżami. Postanowiłam dołączyć i tak w męskim gronie pojechaliśmy przez Łęcze, Milejewo, Majewo do technicznej na S22. Wiatr w plecy, słoneczko pięknie świeciło, no i od Milejewa z górki. Na kamień mielismy przeprawę w śniegu po kolana, ale kamień znaleziony. Na wiatę gdzie miało byc ognisko też była przeprawa, błotno-śnieżno-wodno. Snieg sie topi i wszystko płynie. Powrót interwałem przy S22 - szybkie zjazdy i strome podjazdy, do tego pod wiatr. Miałam w planie jeszcze dziś stajnię, więc podziękowałam ekipie i odbiłam na Milejewo. No i tu złapała mnie śnieżyca i grad prosto w twarz. Na szczęście przejściowo i po dojechaniu do stajni pogoda się poprawiła. Wróciło słońce, wiatr ustał, więc wyszła mi prawie 3 godzinna wyprawa do Bażantarni. W lesie wiosny nie widać, ścieżki biaŁe, śniegu dużo, więc polowałyśmy na choinki do pojedzenia dla Noretty. Po powrocie do Elbląga po 21 pojechałam jeszcze na myjkę.

TRASA


Zaspa - w dole Ogrodniki


Techniczna S22


Podjazdy wymiatają :)


po śniegu do kamienia


Powód naszego trudu odnaleziony.


Czasami był po kolana;)


Zjechało się fajnie


53km/h - czyli dalej zjazd.
A mówią, że u nas płasko...


na ognisko było terenem


spływ rowerowy, na szczęście nie wciągało


Wiata osiągnięta


Parking


Wrócić trzeba niestety pod górę.


Śniezyca z gradem pod góre i pod wiatr - pełny pakiet!