Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi AgniechaEG z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 51747.40 kilometrów w tym 9888.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 163360 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy AgniechaEG.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 171.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 11:07
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt CUBE XMS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pieniężno i zamurowane w moście działo przy Janikowie.

Niedziela, 10 marca 2013 · dodano: 10.03.2013 | Komentarze 6

Nie wiem co ja sobie myślałam decydując się na tą wycieczkę. Ruszyliśmy o 6 rano z Arturem (Arturbike) i Zbyszkiem przy -5 stopniach i wietrze wiejącym ponad 20km/h. Najpierw wspinaczka 190m w pionie na Milejewo, tam temperatura spadła do -9. Z Mielejewa odwrociliśmy się na wschód na Młynary i odtąd kolejne 50km było pod wiatr, a wiało tak silnie, że nawet z górki nas hamowało. W Młynarach miałam wątpliwości, czy nie zawrócić, ale po chwili namysłu - ruszyłam dalej. Do Pieniężna byl plan pojechac czerwonym szlakiem Kopernikowskim. Od Księżna wjechaliśmy w teren, mróz ściął błotnisto piaszczyste drogi, więc było sucho, ale zato trzeba było uważac na wieczne bruzdy. Sam szlak okazał się krótko mówiąc nieprzejezdny, zniszczony, zarośnięty, słabo oznakowany. W efekcie mieliśmy przeprawę po szczerych polach. Odcinki leśne były częściowo pokryte lodem. Ale udało się dotrwać do Pieniężna. Tam obiadek, zwiedzanie zamku. Celem dalszej trasy było Janikowo i zamurowane pod mostem działo. pod wiatr i pod górę - było ciężkoi szło mozolnie. Ale się udało po 86km. Odtąd zaczęła się droga powrotna, czyi wiatr w kocu w plecy. Zaczęła się różież śniezyca, która szybko zaczęła tworzyć na drodze warstwę śniegu. Do Ornety jechało się jednak dobrze, wspomaganie wiatrem było skuczene. Dalej już Pasłęk i moja ostra gleba na lodzie. Powrot do domu starą 7, śniegu przybywało z każda chwilą i tzeba było mocno uważać, misto okazło się zasypane.

TRASA


FOTORELACJA


Tak zaczął się teren - zamarznięty rozjechany piach.


Szło jak po grudzie, full się przydał:)




W pole??


Dziki orały


Droga jednak poszła tamtędy, więc dorwaliśmy ją na skos polem.


Tam gdzies zaczęlismy


Na szlaku


Zapomniana droga


W lesie lód.




Filar mostu nad rzeką Pasłęką


Długobór


Długobór


Dalej w terenie


Przydrożne kapliczki i krzyże.




Znów las i bezdroże


Gospodarstwo na trasie - czas się tu zatrzymał.


Pole na szczęście ostatnie! Szlak sobie poszedl gdzieś... ;)


Pieniężno!






Pawły ostatni odcinek terenowy przez las - Artur tańczy na lodzie.


Cel osiągnięty - okazało sie, że działo już minęlismy po drodze.


No i jest - z obciątą lufą. Szkoda.


Pozostaje nacieszyć oczy lodem.


Zaczęło się robić biało.


Zamieć śnieżna na szczęście w plecy.


I już biało




Orneta pierwszy raz:)


Kościół w Ornecie.

Dalej już tylko noc i snieg, i dziwnie szybko lecące kilometry do domu.





Komentarze
sikorski33
| 18:13 piątek, 15 marca 2013 | linkuj Piękna fotorelacja:) Szacunek za km ! :)
AgniechaEG
| 21:57 wtorek, 12 marca 2013 | linkuj U mnie OK, nie licząc wielkiego kolorowego sińca na pupie ;)
To tak w myśl hasła Żyj kolorowo :D hehe
arturbike
| 19:45 wtorek, 12 marca 2013 | linkuj Hymmmmm, coś mi kołacze w uszach, że trzeba być twardym nie "mientkim"
Aga, dzięki za wspólną wyprawę, mam nadzieje, że upadek w Pasłęku nie spowodował obrażeń, Zbyszek wylądował dziś u ortopedy :-(
rafi1368
| 14:07 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj No to nie był najlepszy czas na teren,nas Krzysiek chciał wciągnąć do lasu ale się nie daliśmy,było wiadomo co się święci.
daro
| 11:01 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj No pięknie, bardzo ładnie, tak z lodem na leśnych szutrach nie ma żartów, sam w sobotę miałem 15km leśnej drogi między Czarną Wodą a Konarzyny, przy czym 13km to lity lód, jechało się miejscami z prędkością 5-6km/h, nieraz musiałem schodzić z bika, bo inaczej "gleba murowana".
Na sobotnim spontanie wiaterek też miałem przez 60km w twarz, jeszcze pod wieczór przymrozki, nie było łatwo, tym bardziej w niedzielę, gratuluje dystansu i pięknej wycieczki.
Mam nadzieję, że się za mocno nie poobijałaś?. Pozdr -:) Daro
DareckiEB
| 09:04 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj Agniecha, Ty chyba z Elbląga jesteś... :) Gratuluję wyprawy!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wator
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]